Real Madryt lepszy w El Clasico. W meczu dziewiątej kolejki ligi hiszpańskiej stołeczna drużyna pokonała Barcelonę 3:1 (2:0). Robert Lewandowski rozegrał cały mecz i zaliczył asystę.
Przed meczem:
W minionych tygodniach Barcelona została liderem ligi hiszpańskiej. Drużyna pokonała w ostatnich kolejkach z Mallorcą i Celtą po 1:0. Skromnie strzelali także zawodnicy Realu, którzy zremisowali z Osasuną 1:1 i pokonali 1:0 Getafe. Obie drużyny miały po 22 punkty, aczkolwiek to ekipa z Katalonii miała lepszy bilans bramkowy.
Jak padły bramki?
1:0 (12') Marc Andre ter Stegen obronił uderzenie Viniciusa. Nie zdążył jednak się ustawić do strzału Karima Benzemy, który przejął odbitą piłkę i trafił do pustej bramki.
2:0 (35') Federico Valverde zakończył zespołową akcję mocnym uderzeniem zza pola karnego. Przy jego trafieniu asystował Ferland Mendy, który podał mu z bliska.
2:1 (83') Ferran Torres zakończył akcję strzałem na pustą bramkę. Ansu Fati zagrał w środek pola karnego i po drodze piłka odbiła się jeszcze od Roberta Lewandowskiego.
3:1 (90+2') Rodrygo ustalił wynik meczu z rzutu karnego. Wcześniej Brazylijczyk został sfaulowany przez Erica Garcię.
Jak zagrał Robert Lewandowski?
Nie miał zbyt wielu kontaktów z piłką, ale nie można mu odmówić aktywności. Szukał przestrzeni oraz okazji strzeleckich i uczestniczył w rozegraniu blisko pola karnego. Obrońcy Realu jednak sobie z nim poradzili, wygrywając z nim większość pojedynków. Mimo wszystko, był to bezbarwnym mecz napastnika. Małym plusem jego gry jest asysta, jednak miał przy niej trochę szczęścia
Ocena TVPSPORT.PL: 5/10
Przebieg spotkania:
W pierwszych minutach gra obu drużyn była wyrównana. Barcelona miała przewagę w posiadaniu piłki i częściej atakowała bramkę Łunina. Akcje drużyny były jednak nieskuteczne i nieskładne, w przeciwieństwie do sytuacji rywali. Gdy Real objął prowadzenie (12), dopuszczał rywali pod bramkę, jednak obrońcy zachowywali się bardzo spokojnie. Cała ekipa z Madrytu liczyła na wyprowadzenie kontrataku i ta strategia okazała się skuteczna. Dowodem na to jest bramka Valverde w 35. minucie. Do przerwy piłkarze Carlo Ancelottiego prowadzili 2:0.
Po przerwie Benzema znów skierował piłkę do bramki, jednak zanim wszedł w pole karne, był na spalonym. Francuz liczył na kolejne trafienie, jednak już nie był w stanie zmienić wyniku. Barcelona mogła się domagać rzutu karnego po faulu na Lewandowskim, jednak sędzia nie podyktował "jedenastki".
¿Esta no se revisa? pic.twitter.com/wmObWcpmVL
— Iniestazo (@INIE8TAZO) October 16, 2022